www.nforummsts.fora.pl

[TomekG]

Ponieważ nie mam możliwiści pożegnania się na forum Magika, a gdybym taką miał, to i tak długo by to pożegnanie tam nie powisiało, to napiszę tutaj tak jak bym pisał na starym forum. Które jest tak samo moje, jak tego @#$%% likwidatora. Była taka sytuacja, że nie mając pracy pożyczałem pieniądze, aby zapłacić za forum. Co śmieszniejsze, była to pożyczka na pożyczkę. A żeby było jeszcze śmieszniej, to dla pana likwidatora. Ale mniejsza z tym. Chciałbym tylko jeszcze podkreślić jego sfiksowanie.

Małe sprostowanie, ja też popełniam błędy - czytam się teraz i widzę, że ktoś by mógł pomyśleć, że forum jest moje, bo dałem jakieś pieniądze. Nie. Chodziło mi o zajmowanie się nim, bycie na nim i ble ble itd

A teraz:

Pożegnanie.

Ponieważ moje konto nie zostało odblokowane, a nieładnie tak wychodzić bez słowa, to chciałem się pożegnać. Trzeba przyznać, że trochę czasu tu się spędziło i to całkiem miło najczęściej. Niestety, wszystko co dobre...

Powiedziałem swoje i zdania nie zmienię. Piszę teraz nie o odejściu, ale o tym co było wcześniej. I nie obchodzi mnie co tu się będzie działo teraz. Wszyscy widzieli co działo się wcześniej i jak nie tylko ja zostałem potraktowany. Nawet mój teoretyczny powrót sprawiłby tylko to, że wyleciałbym ponownie. Oczywiście teoretycznie jest to możliwe, wystarczy tylko, że nie będzie tu pana Parmenidesa, który jeśli miałby jeszcze jakąś odrobinę honoru, to by stąd odszedł. Ale już pokazał, że raczej nawet tej odrobiny go nie ma. Pisałem o tym w innym miejscu więc nie będę się powtarzał szczegółowo. Obrabiał mi tu tyłek gdy mnie zablokował( tak, te kilka słów mi wystarczy, nie jestem głupi), złamał wszelkie zasady którymi ponoć się kieruje, wystawił mnie na ataki nawet na tym tymczasowym(bo raczej tak trzeba je traktować) moim forum.. I tych ludzi chciał i być może dalej chce przywrócić na forum(dla mnie to nie ma znaczenia). Druga możliwość powrotu, to taka, że pan likwidator podda się leczeniu, bo to jak się zachowuje nie jest normalne. ( porozmawiaj ze swoim psychiatrą, bo taka zmiana o 180 stopni, nie jest normalna ) . Dzięki dla tych, którzy pisali mi na gg, że to nie ze mną jest coś nie tak, natomiast nie dziękuję za to, ze nikt nie odezwał się tutaj, oprócz Fruzia. Oczywiście wcześniej swoje zdanie kilka osób także wypowiedziało, ale nasz pan administrator zamknąl ten temat. Tym ludziom nie muszę specjalnie dziękować, dla nich to jest jasne. Albo się mówi „tak”, albo się mówi „nie”. Podkula ogon pies. Jak to śpiewał Ryszard Riedel – „Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy” Przede wszystkim gdzie są pozostali dwaj administratorzy? Jeśli chcecie takie rzeczy tolerować, to proszę bardzo, Wasza wola. Przecież ja nikogo nie zmuszę. Ja się tych rzeczy brzydzę więc niestety - odejścia czy nie odejścia nie mogę nawet rozpatrywać. Najpierw było wielkie poparcie towarzyszy, potem wszyscy dali się sobą pobawić i chcieliśmy przejść na pewne forum... Teraz sytuacja jest właściwie podobna, tylko teraz mamy pana likwidatora. Pozostawię bez komentarza. Tak, między adminem i mną nie iskrzyło, to był pożar, który tym razem spalił wszystko na popiół. Tym razem już nie będzie żadnej szansy.

Panie P. Wiedz jedno, już nigdy dla nikogo nie będziesz tym kim byłeś kiedyś, publicznie się zeszmaciłeś i myślący ludzie to widzą. Nawet Brood.k – ę chcesz kupić miejscem na serwerze, a ludzi sprawdzonym niedawno sposobem na „wagonik” Część się nie wypowiada bo się bezsensownie ciebie boi itp.. Są inne miejsca w internecie jeszcze. Jeśli takie powstanie, to z chęcią do Was wrócę. A na razie przynajmniej jeszcze jakiś czas zostaję na tym swoim forum. Decydując się na tą hmmm.. walkę, wiedziałem, że tak się to może skończyć, także nie jest to dla mnie zakończenie, którego się nie spodziewałem, i też nie będę płakał , chociaż wesoły nie jestem itd. itp. Chciałem powiedzieć swoje do końca i walczyć dopóki będzie o co i dopóki będę miał taką możliwość. I ten moment nastąpił. Nie chce mi się wylatywać z forum za jakiś czas po raz kolejny(przy teoretycznym odblokowaniu) Oto ostatni raz podnoszę broń na wroga, i to na wroga wyhodowanego na własnej krwi. To takich ludzi dzisiaj straszą teczkami i plują na nich. (to już bez naszych żartów piszę ) Towarzysze!,

Dziękuję, proszę o przemyślenie tego wszystkiego i żegnam. W imię zasad...

Prosiłbym o rozesłanie tego do innych osób, ponieważ nie do wszystkich mogę dotrzeć przez gg, mail.., to taka ostatnia wola forumowa